Nareszcie ciepło i przyjemnie! Mogę jeździć rowerem do pracy, odpaliłam moje kijki do nordic walkingu i od kilku dni ćwiczę z Ewą Chodakowską. Mam nadzieję, że to wszystko spowoduje, że nie będę się wstydziła założyć latem kostium kąpielowy, bo póki co czuję się i wyglądam jak, nie przymierzając foka;) Mało mnie tu ostatnio, jakoś straciłam wenę do pisania...Czas tak szybko leci, postaram się w kilku fotkach pokazać jak minął mój ostatni miesiąc:
Na początku kwietnia byłam na kolejnym spotkaniu z Kasią Miller- rewelacja! ( Jak się dobrze przyjrzycie to widać ją tam siedzącą na kanapie.)
Szał YC dopadł i mnie- dostałam 3 tarty (jedna już spalona) i 3 świeczki od Siostry z UK.
Nowe "cichobiegi" też od Siostry:)
Pierwsze w tym sezonie grillowym "pieczonki" z ogniska spakują najlepiej.
Dzisiejszy zakup z sh- właśnie takiego płaszcza szukałam, tu jeszcze bez paska, który suszy się na balkonie.
Miłego tygodnia!:)