W zeszły weekend byliśmy u przyjaciół, których traktujemy jak członków rodziny:) Strasznie się za nimi stęskniłam, moja chrześniaczka rośnie jak na drożdżach i jest urocza, rozwalają mnie niektóre jej teksty- kochana, mała i mądra Istotka:) Pogoda była piękna, byliśmy w lesie na działce, było ognisko i kiełbaski, a po powrocie do ich domu pierwszy w tym roku grill- pycha:) Były oczywiście motocykle i sporo dobrej zabawy, aż żal wracać do Poznania. Niestety dzieli nas aż 300km i przez to nie widzimy się tak często jak byśmy chcieli. No ale planujemy wspólną majówkę, więc jeszcze trochę i znowu się zobaczymy!:) Takie widoki i piękna pogoda towarzyszyły nam cały weekend:
A ten weekend? Dzisiaj ok 11 padał śnieg i to całkiem duże płatki śniegu, na noc zapowiadane są przymrozki....Byliśmy wczoraj u znajomych, imprezka udana i przedłużyła się do dzisiejszego wieczoru, dopiero przed chwilą wróciliśmy do domu- ja zawinięta w koc czytam "Jak być kobietą i nie zwariować" K.Miller, którą dostałam za pośrednictwem półki on- line:) Strasznie mnie wciągnęła ta lektura i pewnie już niebawem skończę i poślę dalej tą świetną pozycję byście i Wy mogły ją przeczytać- szczegóły tutaj:. http://polkaonline.blogspot.com/ .Dziękuje Ci Galopko za miłe niespodzianki dołączone do książki:* W tym tygodniu dotarła też do mnie kurteczka od Space Monkey, jest śliczna- czekam aż znowu się ociepli bym mogła w niej chodzić:) Dziękuje baaardzo:* Takie niespodzianki i to dwie jednego tygodnia- miód-malina!:) Miłego wieczoru i udanej niedzieli- ja wybieram się na półmaraton pokibicować Tacie:)