

Do tego kilka pomarańczy, jogurcików i jestem gotowa na walkę z choróbskiem, a muszę je zwalczyć szybko, bo już w piątek przylatuje moja siostra, by w sobotę od rana zrobić urodzinową niespodziankę Tacie, ciekawa jestem jaką będzie miał minę jak nas zobaczy u progu naszego rodzinnego domu. Trzymajcie kciuki, żeby się udało! Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i uwierzcie, że mimo iż strasznie mnie tu mało ostatnio, to z czytaniem Waszych blogów jestem na bieżąco:)
zdrówka :*
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, a Ty zdrowiej:*
OdpowiedzUsuńpisz częściej :***
OdpowiedzUsuńech,łączę się w bólu(zatok)tez chyba mam,jutro dostanę skierowanie na rtg
OdpowiedzUsuńooo,trzymam kciuki za niespodziankę dla Taty!a daleko masz do rodziców?
bywaj częściej:)
Nie, nie mam daleko, jakieś 15km;) Ale już niedługo rodzice się przeprowadzają na wieś i wtedy będzie jakieś 60km.
Usuń