poniedziałek, 19 grudnia 2011

krok po kroczku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku...

Tak mi chodzi po głowie ten trójkowy świąteczny przebój. Trójka to moje ulubione radio, piątek bez listy jest dniem straconym! Lubie te nasze wieczory przy trójce- dobra muzyka, wino, rozmowy. Takie jak kiedyś jeszcze na początku- szczera rozmowa to coś co najbardziej sobie cenie (i nie tylko w związku między kobietą a mężczyzną). Niestety ostatni piątek spędziłam pod kocem z herbatą z rumem i zasnęłam na liście, ale może tak po prostu miało być. Sobota była dla mnie bardzo ciężkim dniem- dziadek zmienił się strasznie i to w tak krótkim czasie- bardzo schudł i zmarniał, no ale nie ma się co dziwić...Starość się Panu Bogu naprawdę nie udała! Zostanie w szpitalu na Święta, pewnie w Wigilie tam pojadę.Rodzina codziennie Go odwiedza, jakoś staramy się wymieniać przy tym byciu z Nim.

W drugi dzień Świąt mamy jechać w góry- wyjazd już od września planowany, zastanawiam się jak to wszystko będzie wyglądać i jakoś nie mogę sobie w głowie poukładać.Martwię się cały czas sprawami rodzinnymi i zastanawiam się co w ogóle zrobić? Chciałabym pojeździć choć trochę na nartach, bo to uwielbiam, ale ze śniegiem krucho. No zobaczymy co to będzie... Jestem daleko w tyle ze wszystkimi przygotowaniami świątecznymi, ale dziś przyszła moja forma w kształcie choinki i barwnik zielony do lukru, to może w czwartek coś stworzę.Miłego wieczoru dla Was wszystkich!

6 komentarzy:

  1. ach, święta w szpitalu to chyba nie ma nic gorszego. I też uważam, że starość się Panu Bogu zupełnie nie udała. Nic a nic!

    powodzenia w realizacji planów świątecznych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to może przełóżcie wyjazd,jak się wszystko poukłada i jak spadnie więcej śniegu...?
    ech,święta w szpitalu...ja jestem po drugiej stronie barykady i staram się umilić święta i pacjentom i ich rodzinom,no,ale wiadomo,ze to po prostu koniecznosć....dobrze,ze dziadek nie jest sam,tylko zawsze ktoś z nim jest

    OdpowiedzUsuń
  3. Raz bym była prawie w wigilie w szpitalu,ale wyszłam na własne żądanie:) nie dałabym rady...

    OdpowiedzUsuń
  4. My też będziemy "dyżurować" w szpitalu przy teściu, ale myślę, że taki wyjazd w góry pozwoli Wam chociaż na chwilę zapomnieć, odpocząć, odstresować się:)

    OdpowiedzUsuń
  5. spokojnych,rodzinnych świąt!!!!!

    OdpowiedzUsuń