piątek, 10 lutego 2012

....:))

Dzisiejsza rada analityczna trwała 4h i 15 minut, a ludzie byli już tak zmęczeni i zdenerwowani ( każdy gdzieś się śpieszył, w głowie planował wyjazd) że niektórym ewidentnie nerwy puszczały...No ale warto było czekać, teraz wolne i wyjazd, a po powrocie będę opiekunem na półkoloniach. Mi dzisiaj też różne rzeczy z rąk leciały, a i tak mam wrażenie, że nie wszystko spakowałam. Damy radę jakkolwiek by miało nie być, bo najważniejszy dobry humor i towarzystwo:)) Narty czekają na swoje pierwsze zjazdy, a ja na to jak będą się spisywały na wyprawie do Czech, a ja pewnie w nocy i tak nie będę mogła spać. Około 1.00 przylatuje moja siostra, ale z samego lotniska odbiera ją nasz tata, a rano wyruszamy już razem:)Trzymajcie się Dziewczyny i do napisania!:)


2 komentarze: