"Pamiętaj, że niczego nie musisz. Możesz robić to, co uznasz za warte wysiłku. Nie skarż się, że masz na głowie uciążliwe obowiązki, których nie możesz z siebie zdjąć. Pomyśl o pozytywnych rezultatach swoich działań: o powodach dla których chodzisz do pracy i o powodach, dla których dbasz o rodzinę." (kolejny cytat z 100 sekretów ludzi szczęśliwych)
Wspaniale zdać sobie sprawę, że tak naprawdę nic się czasami nie musi...Ja osobiście jak słyszę "musisz to zrobić" albo jeszcze lepiej "musisz to zrobić" i jak pytam "na kiedy?" odpowiedź brzmi "na wczoraj" to wiecie co myślę? Bezokolicznik "musieć" powinien nie istnieć! To słowo najbardziej zniechęca drugą osobę do działania, jak wie, że musi, że natychmiast, bo inaczej normalnie świat się zawali...To powiedzcie same: nie odechciewa się Wam musieć? Muszę obiad zrobić na jutro, muszę posprzątać, muszę zdążyć, muszę zapamiętać i tak każdego dnia każda z nas coś musi albo tylko mówi, że musi;) A ja chcę musieć przyjemne rzeczy: chce musieć spotkać się z przyjaciółką na kawę, musieć nadrobić zaległości książkowe i decoupagowe, musieć odpocząć i nie zamartwiać się na przyszłość zupełnie niepotrzebnie. I może to co teraz napisałam wyda się komuś jakąś bezsensowną zlepką słów, no ale przecież- Nie musisz tego czytać!;)
Ten kawałek mógłby wtórować temu, że nie musimy nic:
Ja tylko MUSZĘ się przeprowadzić i później z przyjemnością będę MUSIAŁA spotkać się z Tobą :D
OdpowiedzUsuńja właśnie MUSZE jutro isć do przyjaciółki,odreagować,bo zwariuję...i ona biedna też,ma małe dzieciatko i przez ten mróz od tygodnia siedzi w domu... a prasowanie moze poczekać;)) a obiad z zamrazarki jutro wyjmę;) a co!
OdpowiedzUsuńZ tym mrozem to faktycznie tak jest, z maleństwem lepiej w domu. A prasowanie u mnie to czeka i czeka...;)
UsuńJa zawsze mówię,że nic nie muszę,ale mogę bardzo wiele:) Ale dzisiaj musiałam iść do fryzjera,a jutro muszę do kosmetyczki i przyjaciółki;))))
OdpowiedzUsuńno, mój szef to lubi tekst na wczoraj, a ja zawsze muszę to na wczoraj wykonać.
OdpowiedzUsuńnawiązujac do cytatu, ja musze chodzic do pracy, ale pozytywa trudno mi w tym odszukać:(
a ja MUSZĘ znaleźć dziś chwilkę na czytanie książki :)))) MUSZĘ :)
OdpowiedzUsuńJedno co lubię w mojej pracy to fakt, ze szefowa też nienawidzi jak ktoś z góry mówi " musisz to zrobić" i nigdy nie używa tego zwrotu do mnie ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam bez przymusu:)
OdpowiedzUsuńPostanowiłam zrobić sobie dziś prezent i choć na jeden dzień wyeliminować wszystkie "muszę" z planu dnia:) Nic nie muszę:)
No i super!:)
OdpowiedzUsuńdorwałam się w bibliotece do babskiej literatury zaczęłam czytać "Piatkowy Klub Robótek Ręcznych" :) cos jak nasze wspolne blogowanie tylko one to robią w piątki i spotykają się na żywo :)dopiero teraz się nią zajmę, jak już dzieci poszły spać...postanowiłam że nie muszę nic :) prasowac, gotowac na jutro, sprzątać, poporostu nic nadgoniła troszkę w ciagu dnia na jutro wszystko jest więc nic nie muszę świat się na zawali od nieumytej dzis podłogi za to muszę znaleźć czas na wspolna kolację z mężem, Ally McBeal i książkę :)
OdpowiedzUsuńIzi ja wiem ze nic nie musisz :D ale porszę wyłącz weryfikację obrazkową w komentarzach !!!:)))))
OdpowiedzUsuń