wtorek, 24 stycznia 2012

Byle do piątku!:)

U mnie w pracy jest tyle chorych współpracowników, że zmieniam się w ROBOCOPA;]

 

Jutro będę w pracy od 6.30 do 15.30. Spoko, dam radę, nie pierwszy raz będzie mi dane tyle czasu spędzić w świetlicy szkolnej i  znosić ten ciągły hałas, to przecież tylko 9h, na szczęście w tym czasie mam też dwie lekcje poza świetlicą. Jednak na pobyt w czwartek od 6.30 do 16.30 nie zgodziłam się, bo szanuje swoje zdrowie i wiem, że jak teraz nie będę o siebie dbać( a moja odporność ostatnio strasznie zawodzi) to takie dwa dni mogą nie wyjść mi na dobre...No nic! Na potęgę posępnego czerepu....MOCY PRZYBYWAJ!!:)

Pamiętacie tą bajkę??

W piątek tj. 27.01 mój "współzamieszkujący" ma urodziny i zastanawiam się nad prezentem. Ciężko kupić coś oryginalnego, a zawsze się staram by prezenty takie były. Może macie jakieś pomysły? Coś już mam, ale niewiele i chciałabym GO czymś zaskoczyć. ...Z góry dziękuje za ciekawe propozycje!

9 komentarzy:

  1. Wiesz,że On się ucieszy i z czteropaka :DDD
    hmmm ...do piątku to lekko mało czasu zostało ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. a,ty masz taką pracę,ze zarazki zbierają swoje żniwo...ja niby tez pracuję w środowisku wysokiego ryzyka,ale my jesteśmy jakoś już odporne na większosć chorób...masz rację,dbaj o siebie

    ja właśnie jestem na etapie planowania Walentynek,ale ciężko o coś oryginalnego,jeśli sa to 13 wspólne walentynki;) kupiłam mu książkę(bo uwielbia,ale kupować nie lubi) i nowy zapach
    nie wiem,co ucieszyłoby Twojego...?jakaś fajna koszulka?i wielki sernik...?;)

    OdpowiedzUsuń
  3. i juz piątek!!!! pora zaplanować weekend:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskoczyć? Wiesz, mi też coraz ciężej coś mega fajnego wymyślić :) no bo tyle okazji już było, tyle pomysłów już było...Ciekawa jestem co wymyśliłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. biedna Ty z tym chorowaniem...no,przynajmniej odpoczniesz,a imprezę się przełoży
    a mi mąż przyniósł nowinę,ze jutro impreza u teściów...no i już po moim weekendowym odpoczynku,nie wspominając o tym,że znowu mnie zdenerwuja:/

    OdpowiedzUsuń
  6. ja teraz tez choruje po Jasiu...katar mam starszny !!!!! robie mu przerwe z p-lem, wszyscy chorzy...mam dosc....tez mysle o walentynkach, ostatnio zamowilam na allegro nasz portret wspolny, fajnie wyszedl, teraz jakos jeszcze mnie nie natchnęło:)

    OdpowiedzUsuń
  7. a tesciowa była prawdziwym diabłem :))) zmieniłam sie po narodzinach wnukow...:)

    OdpowiedzUsuń
  8. czyli nie jestem sama w swoim smarkaniu :)))) zawsze to raźniej :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ja robocopem jestem tam każdego dnia:)

    OdpowiedzUsuń