czwartek, 5 stycznia 2012

Kwitnąca herbata

Zapraszam na łyk herbaty z kwiatem liczi:) Wczoraj rozpoczęłam swoje próby z kwitnącą herbatą, jako wielbicielka herbat wszelakich i akcesoriów z nimi związanych, gdy pierwszy raz zetknęłam się z kwitnącą herbatą zaczęłam szukać jej w sklepach by wypróbować. Czym jest w ogóle kwitnąca herbata? Otóż opis jaki znalazłam na jej temat wyglądał następująco: "Herbaty kwitnące to ręcznie zwijane kuleczki składające się z herbacianych liści oraz drobnych, delikatnych kwiatów. „Surowe” wyglądają bardzo niepozornie, lecz tuż po wrzuceniu do gorącej wody rozpoczyna się prawdziwy spektakl. Liście herbaty, powoli rozwijając się, odkrywają przed nami kolejne oblicza. Początkowa kuleczka zmienia się powoli w otwierający się pączek, po czym w elegancko prezentujący się kwiatek". No i tu pojawia się pierwsze ALE, bo z tym spektaklem to grubo przesadzili. Początkowa faza zaparzania jest faktycznie ciekawa, podobał mi się otwierający pączek:) Z czasem natomiast nie działo się nic wielkiego, kwiat mnie nie powalił, zresztą aromat na początku zaparzania też nie. Być może para wpłynęła dobrze na moje zatoki- dzisiaj już czuję smaki!:) Wracając do herbaty z kwiatem liczi, jest dobra, ale po dodaniu cytryny i miodu- wtedy ma wyraźniejszy smak! Zaparzanie takie kuleczki starcza na jakieś 4 duże kubki, ja pije w moim ulubionym ( ma pojemność ok 0,5l):


Mam w zanadrzu jeszcze dwie takie kulki, pierwsza nazywa się "Romeo i Julia" i być może to będzie lepszy spektakl, ponieważ ma dwa kwiatki. Druga natomiast nazywa się "Jesienny kochanek" więc sama nazwa jest bardzo kusząca- bo przecież mamy zimą - jesień, o ile nie wiosnę. Tylko ten wiatr przeraźliwy, rano obudziło mnie to "świstanie" za oknem. Spróbuje na pewno obu herbatek i o ile będą lepsze niż ta z liczi to poszerzę moją znajomość z herbatą kwitnącą o kolejne kulki:)


Miłego dzionka!:)

 
(próbuje moich sił, może do 3 razy sztuka?)

12 komentarzy:

  1. przyjaciółka moja uwielbia takie cuda;) fajnie wygląda taki kwiat w dzbanku,jak jakaś podwodna roślina
    a ja co jakiś czas robię porządki w szafie i znowu mam miejsce,a stare ciuchy oddaje

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też uwielbiam wszelakie herbaty! A gzie kupowałaś tą herbatę ? W jakimś sklepie typowo z herbatami ? Muszę się u mnie rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet mnie, zdeklarowanego kawosza, zaciekawiła ta herbata:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Izi przypomniałaś mi o mojej, która mam nadzieje, że jeszcze leży w szafce...może uda mi się ją dziś odkopać:)
    P.S. Fantastyczny kubaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde,ciekawiła mnie ta herbata już dawno,ale jakoś nie było okazji. Muszę się w końcu skusić.Dawaj znać jak te pozostałe;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jutro to obawiam się wszystko będzie pozamykane;P
    Koszulka już stara,ale bardzo ją lubię:)
    Wesele mojej przyjaciółki ze studiów.
    A o muffinkach zrobię wpis,myślę że będą pycha.Już w pracy się śliniłyśmy;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak nie znajdziesz to mogę Ci kupić,bo ja mam Biedronkę pod nosem:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też nie przepadam, ale czego się nie zrobi dla dziecka ? Zresztą układanie we dwie jest całkiem spoko. Szkoda tylko, że córa 500 puzzli ułożyła w dwa dni :-) Miałam taaaaaki spokój, bo dziewczyny się nie kłóciły :D Drugoklasistka układała puzzle, a pierwszak się bawił :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Oooo,to podziel się koniecznie wrażeniami po spotkaniu z kochankiem;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak, pokażemy, ale jak będzie cała gotowa :-))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrowa już jesteś? Czy jeszcze na zwolnieniu leniuchujesz?;)
    I jak tam kochanek? Bom ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  12. No jak? Radzisz sobie z blogiem.
    A tego kochanka to bierzesz na wstrzymanie,nie ma co;P

    OdpowiedzUsuń